Prof. Krzysztof Diks wraz z prof. Janem Madeyem stworzył na Uniwersytecie Warszawskim system szkolenia talentów IT. UW jako jedyna uczelnia na świecie kwalifikuje się nieprzerwanie do finałów ICPC od 1994 r. Zdobyła w nich 5 złotych, 6 srebrnych i 4 brązowe medale. Zwyciężyła w ICPC 2003 i ICPC 2007 oraz zajęła 2. miejsce w ICPC 2012 i ICPC 2017.
Chociaż prof. Diks był uczniem prof. Madeya i zaraz po studiach podjął pracę na UW, początkowo nie utrzymywali ze sobą bliskich kontaktów. Sytuacja zmieniła się, kiedy prof. Diks wyjechał na stypendium do Kanady. Przyjeżdżał tam też służbowo w czasie wakacji prof. Madey. Przy okazji ściągał z Polski na staże świetnych polskich studentów interesujących się szeroko rozumianą inżynierią oprogramowania.
Trzeba tu podkreślić, że zainteresowania naukowe obu profesorów są zupełnie inne i na polu nauki ze sobą nie współpracowali. Wspólny pobyt w Kanadzie pozwolił im poznać się na gruncie towarzyskim. Gdy prof. Diks wrócił do Polski w 1994 r., prof. Madey wciągnął go do prac organizacyjnych w Instytucie Informatyki. Powierzył mu wtedy funkcję z-cy dyrektora ds. dydaktycznych oraz zarekomendował do Komitetu Głównego OI. Od tamtej chwili OI stała się pasją profesora Diksa. W roku 1999 został przewodniczącym Komitetu Głównego, a także team-liderem polskich reprezentacji na IOI. Był też autorem wielu zadań olimpijskich. Jego atutem był i jest bardzo dobry kontakt z młodzieżą. Przez OI przewinęło się blisko 2 tys. młodych informatyków, którzy na IOI zdobyli ponad 40 złotych medali. Dwukrotnie młodzi Polacy zostali absolutnymi zwycięzcami IOI – w latach 2006 i 2007.
Coach i co-coach
Gdy polscy studenci zaczęli brać udział w ICPC, prof. Madey szybko doszedł do wniosku, że eliminacjami do nich powinny być Akademickie Mistrzostwa Polski w Programowaniu Zespołowym (AMPPZ). Pierwsze zorganizowała Politechnika Poznańska, a kolejne UW, za co odpowiedzialny był prof. Diks. Od tego czasu współpraca prof. Madeya i prof. Diksa stała się bardzo bliska. Profesor Diks zaczął pełnić rolę „co-coacha” w reprezentacji UW na ICPC, co zaowocowało wieloma sukcesami. Gdy w trakcie finałów ICPC 2019 w Porto prof. Madey oficjalnie ogłosił, że rezygnuje z kierowania drużynami UW, naturalnym ich coachem został prof. Diks.
Podział obowiązków
Początkowo prof. Madey organizował samodzielnie szkolenia młodych talentów. Gdy dołączył do niego prof. Diks, to przekazał mu te obowiązki. Sam zaczął się natomiast zajmować stroną organizacyjną wyjazdów na zawody od strony logistycznej i finansowej. Było to dobre połączenie, bo zanim prof. Diks dołączył do ekipy, najlepszym wynikiem UW w finałach ICPC było 9. miejsce i brązowy medal w 1998 r. zdobyty w Atlancie. Za jego kadencji nieprzerwane pasmo sukcesów zapoczątkowało 6. miejsce i srebrny medal w ICPC 2001 w Vancouve. Ta sama ekipa, ale w nieco zmienionym składzie, poprawiła na 1. miejsce i złoty medal w finałach ICPC 2003 w Beverly Hills.
Z czasem w proces szkoleń włączali się wcześniejsi medaliści. Zaowocowało to tym, że na AMPPZ UW mógł posyłać nie 3 ekipy, a 6. Fama o potędze UW w tym obszarze rosła, a liczba kandydatów na 1 miejsce na MIMUW po sukcesie w ICPC 2003 wzrosła z 3 do 40. Konieczne też było organizowanie eliminacji wewnętrznych do ICPC, bo wszyscy chcieli w nich brać udział. W 2019 r. wzięło w nich udział 21 3-osobowych zespołów, a to w sumie 63 studentów. System jest skuteczny, bo jego najważniejszym elementem są byli medaliści finałów ICPC, którzy oddają młodszym kolegom to co wcześniej otrzymali.
ICPC vs. IOI
Niejednokrotnie zdarzało się, że do finałów ICPC awansowali studenci z I roku studiów. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie OI oraz IOI i duże w nie zaangażowanie prof. Diksa. Pozwala to bowiem wyłapywać mu talenty na wczesnym etapie rozwoju. Dobrym przykładem jest tu Filip Wolski. Po zwycięstwie w IOI 2006 już na I roku studiów zasilił ekipę UW, która wywalczyła I miejsce w ICPC 2007. Ukoronowaniem tych osiągnięć było powierzenie prof. Diksowi kluczowych ról w organizacji światowej klasy wydarzeń w Polsce. IOI 2005 w Nowym Sączu oraz finałów ICPC 2012 w Warszawie.
Edukacja informatyczna
Prof. Krzysztof Diks jest także od lat zaangażowany w edukację informatyczną, zarówno na poziomie akademickim, jak i szkolnym. Jest współautorem standardów kształcenia w zakresie informatyki oraz programu studiów informatycznych na UW. Kierował też projektem stworzenia portalu z elektronicznymi materiałami dydaktycznymi dla studiów informatycznych I i II stopnia. Wzięło w tym udział blisko 500 pracowników z 4 uczelni (UJ, UW, PP i PW). Portal Ważniak z materiałami jest otwarty i cieszy się wielką popularnością wśród studentów odnotowując tysiące odwołań dziennie.
Jest też inicjatorem pierwszego internetowego konkursu programistycznego „Pogromcy Algorytmów”. Obecnie jest rozgrywany corocznie pod nazwą „Potyczki Algorytmiczne”, ciesząc się ogromną popularnością. To kilka tysięcy uczestników, dziesiątki tysięcy odwołań do strony zawodów dziennie, wyzywające i kształcące zadania. Mimo tak szerokiego zakresu obowiązków, prof. Diks znajduje czas na pisanie. W tym:
- prac naukowych z szeroko rozumianej algorytmiki (60),
- podręczników akademickich (współautor „Algorytmów i struktur danych”),
- tłumaczeń na język polski bestsellerów informatycznych, np. „Sztuki programowania” Donalda Knutha, czy też „Wprowadzenia do algorytmów” Thomasa H. Cormena.
Wypromował ponad 50 magistrów oraz 10 doktorów. Przez 10 lat kierował Instytutem Informatyki UW przyczyniając się walnie do osiągnięcia międzynarodowej, naukowej renomy Instytutu. Dośc powiedzieć, że Instytut zdobył najwięcej grantów ERC w Polsce w zakresie pojedynczej dyscypliny.
Uroczysta kolacja z okazji 80. rocznicy urodzin prof. Jana Madeya, która miała miejsce 14 czerwca 2022 r. Wzięło w niej udział 5 z 6 mistrzów świata ICPC z UW z lat 2003 i 2007. Od lewej: Wojciech Gryciuk (autor biografii o prof. Madeyu), Rafał Sikorski (prezes Fundacji Rozwoju Informatyki), prof. Krzysztof Diks, prof. Jan Madey i jego żona, Dorota, oraz mistrzowie: Krzysztof Onak, Marek Cygan, Tomasz Czajka, Marcin Pilipczuk i Andrzej Gąsienica-Samek, (brakuje Filipa Wolskiego). Na torcie jest napis „Dla mistrza mistrzów”.