Tomasz Kulczyński zwyciężył w Międzynarodowej Olimpiadzie Informatycznej IOI 2007 w Zagrzebiu. Był także liderem ekipy UW, która zajęła 2. miejsce w ICPC 2012 w Warszawie. To niewątpliwa zasługa prof. Madeya oraz prof. Diksa.
Tomasz Kulczyński już w podstawówce zaczął odnosić sukcesy w konkursach matematycznych, m.in. w Kangurku. Od VI klasy miał indywidualny tok nauczania. Był też stypendystą Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci (KFnrD). Dzięki temu dostał się do najlepszego gimnazjum w Bydgoszczy, skąd pochodzi. Szybko nauczył się tam programować najpierw w Pascalu, a potem w C++. Jego pasją były wszelkiego rodzaju zawody programistyczne. Startował więc wszędzie, gdzie się dało. Sukcesy przyszły szybko i było ich sporo, więc trudno byłoby tu wymienić wszystkie. W gimnazjum za najważniejsze uważa awans do finałów OI i OM. W liceum dwukrotny awans do IOI i zwycięstwo w IOI 2007 w Zagrzebiu, rok po zwycięstwie Filipa Wolskiego w IOI 2006 w Meksyku. Zdobył też 2 medale na Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej IOM: srebrny i brązowy.
Studia na UW
Studiować postanowił na Uniwersytecie Warszawskim. Szli tam wszyscy ci, którym marzyły się laury nie tylko w ICPC, ale też w innych konkursach programistycznych. Prof. Madeya i prof. Diksa znał oczywiście z OI i z warsztatów KFnrD. Nie spodziewał się jednak, że na UW zdążyli już wypracować tak skuteczny system doskonalenia talentów. Dużą rolę odgrywały w tym cotygodniowe treningi przeprowadzane w reżimie turniejowym. Do ich prowadzenia angażowano nie tylko byłych uczestników ICPC, będących pracownikami i doktorantami, ale przede wszystkim studentów starszych lat. Ponieważ zainteresowanych takim dokształcaniem było wielu, przebić się do finałów ICPC nie było wcale łatwo.
W 2008 roku ekipa Tomka Kulczyńskiego przegrała eliminacje regionalne CERC z nie byle kim. Bo z ekipą Marka Cygana, która rok wcześniej zdobyła mistrzostwo świata ICPC 2007. Rok później zajęli w CERC piąte miejsce. Udało im się je wygrać dopiero w 2010 roku, ale w finałach zajęli dopiero 13. miejsce. Pełny sukces przyszedł w ICPC 2012 w Warszawie, kiedy to zajęli 2. miejsce rozwiązując 9 zadań z 12. Ze zwycięską drużyną z Petersburga przegrali jedynie różnicą czasu.
Starty w innych konkursach
Oczywiście przez cały okres studiów Tomasz Kulczyński startował też w zawodach indywidualnych, w tym w TopCoderze i w Google Code Jam (GCJ). Były on dość podobne do siebie, a ich formuła – 3 zadania do rozwiązania w ciągu zaledwie 1,25-1,5 godz. – bardzo mu odpowiadała. Zadania były tu prostsze, a rozwiązania krótsze, wystarczyło tylko szybko wpaść na dobry pomysł. Kilka razy awansował do finałów każdego z nich, zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce. Do dziś startuje w różnych konkursach, ale tylko dla przyjemności. Ponieważ nie przygotowuje się do nich jakoś specjalnie, trudno jest oczywiście liczyć na sukces. Od czasu do czasu pomaga też w przygotowaniu zadań do GCJ jako pracownik Google Polska, w której tej firmie pracuje od czasu ukończenia studiów.
Kariera zawodowa
Tomasz Kulczyński nie ukrywa, że od czasu sukcesów w konkursach programistycznych cały czas dostaje propozycje pracy w różnych firmach. Z pracy w Google Polska jest jednak bardzo zadowolony i nie zamierza z niej rezygnować. Nie była to jednak jego pierwsza praca. W 2011 r. prof. Madey zarekomendował go i kilku jego kolegów z UW Tomaszowi Kułakowskiemu, razem z którym założyli startup CodiLime. Chociaż z czasem urósł on w całkiem sporą firmę, Tomasz Kulczyński działał w nim tylko przez rok. Bardzo szybko okazało się, że aspekty biznesowe jakoś go nie pociągają. A gdy w międzyczasie dostał propozycję pracy w dziale R&D dopiero co powstałego polskiego oddziału firmy Google, długo się nie zastanawiał. Początkowo pracował na stanowisku Software Engineer, a obecnie – Senior Software Engineer. Zajmuje się szeroko rozumianymi rozwiązaniami chmurowymi dla biznesu, ale na temat szczegółów nic więcej nie może powiedzieć.