Wojciech Ptak, to polski informatyk, który od pewnego czasu jest szefem technologii w Revolucie, odpowiadając za bankowość biznesową obsługującą 20 tys. firm na całym świecie.
Zarządza zespołem 120 ludzi i chociaż ma 40 lat, wcześniej nie miał do czynienia z bankowością. Jego świeżość spojrzenia była jednak świadomym wyborem dla Revoluta, a dla niego – przestrzenią do odmiany.
Firma szukała na to stanowisko właściwej osoby aż 1,5 roku. Sam proces rekrutacyjny trwał miesiąc, ale pierwszą umowę o pracę podpisano z nim tylko na 3 miesiące, dopiero później przedłużając ją na czas nieokreślony. Chociaż wcześniej odniósł wiele sukcesów w biznesie, to akurat wtedy szukał pracy w big techach. Rozmawiał z Facebookiem, Netfliksem i Google, ale ostatecznie postawił na Revoluta, bo uznał, że tu będzie miał do czynienia z największą liczbą wyzwań.
Programować nauczył się w wieku zaledwie 8 lat, bo rodzice byli informatykami. Gdy w Technikum Łączności na praktyki dostał się do jednej z największych firm komputerowych w Polsce, Computerlandu, spędził w niej później kilka lat. Ostatecznie informatykę skończył na Politechnice Krakowskiej, gdzie bardzo szybko został liderem programistów. Prace zlecone dla Computerlandu gwarantowały dobre przychody, ale jeszcze przed końcem studiów pojechał w czasie wakacji do Norwegii, gdzie zatrudnił się na budowie jako… robotnik. Gdy zorientował się, ile firma deweloperska płaci kontrahentowi za narzędzia do wizualizacji danych, zaproponował jej, że zrobi to samo za ułamek tej kwoty. To i tak były dla niego ogromne pieniądze, a za nimi posypały się kolejne zlecenia od norweskich firm. Gdy w krótkim czasie stał się ekspertem od zaawansowanej wizualizacji wszelkich danych w trybie live, już nigdy więcej na budowie pracować nie musiał.
Zatrudnił się wtedy w spółce Making Waves (obecnie Noa Ignite Norway) przyciągając do niej innych krakowskich progamistów, z których dzisiaj prawie wszyscy zajmują wysokie stanowiska na całym świecie. Po roku został liderem zespołu i założył konto na LinkedIn, chociaż większość kolegów używała wtedy GoldenLine. I to właśnie przez LinkedIn odezwało się do niego dwóch brytyjskich coachów sprzedaży korporacyjnej, którzy specjalizowali się w łączeniu specjalistów od IT z globalnymi korporacjami w zamian za prowizję.
Pierwszym zleceniem było zrobienie narzędzi do wizualizacji danych dla Disneya. Poznał przy tym projekcie programistów z Wielkiej Brytanii i założył z nimi Ministry od Ideas, a ich klientami zostali w niedługim czasie takie znane marki globalne, jak UPS, Bols, TUI, Ferrero Rocher, Adidas, Porsche i Ermenegildo Zegna. Dla British Telecom zbudowali narzędzie do zliczania głosów do popularnego reality show, a dla Magic Mirros zaprojektowali lustro, które nakłada ubrania. Przełomowa okazała się współpraca z londyńskim oddziałem firmy Coca-Cola, dla której zrobili interaktywne wizualizacje danych. Dowiedziała się o tym centrala w Atlancie i współpraca przedłużyła się do 7 lat.
Drzwi na rynek amerykański otworzył jednak firmie dopiero jeden z klientów Ministry of Ideas, a potem inwestor – Jason Trigg. Dzięki jego kontaktom firma opracowała narzędzia do analizy sprzedaży dla modowej firmy Saks Fifth Avenue, a dla Macy’s zrobiła system do śledzenia ścieżki przejazdu tirów, co przełożyło się na oszczędności liczone w setkach milionów dolarów. Dla NBA napisała program do analizy strategii gry na boisku. Dla FBI opracowała system agregujący dane o napadach na banki, konwoje i bankomaty. A w Wielkiej Brytanii przeprowadziła transformację cyfrową całej sieci Home Base, handlującej wyposażeniem domów i ogrodów, która liczyła 400 sklepów. A wszystko to zespołem 35 osób, z czego 20 w Polsce, 10 w Wielkiej Brytanii i 5 w USA. Niestety, w 2016 r. okazało się, że inwestor, który przejął pakiet kontrolny w firmie, z powodu problemów w innych biznesach wstrzymał wszelkie inwestycje, a potem ją zamknął. Ptak zatrudnił się wtedy w brytyjskiej firmie FreshMail, dla której zaprojektował narzędzie antyspamowe, a następnie w polskiej firmie Talent Alpha, platformie, która z wykorzystaniem narzędzi AI w krótkim czasie łączy poszukujących pracy specjalistów IT z pracodawcami. Firma rozwijała się dynamicznie, chciał ją nawet kupić jeden z big techów, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. I właśnie wtedy Wojtek dostał propozycję pracy w Revolucie.