Oferowane przez VUMO narzędzia umożliwiają zdalne oględziny i bezpieczny zakup używanego samochodu bez konieczności fizycznej obecności w sklepie. VUMO swoją działalność zaczęło od amerykańskiego rynek używanych samochodów, bo nisza, w której się specjalizuje, w Polsce jeszcze nie funkcjonuje.
Sławek Potasz jeszcze studiował, gdy wystartował w konkursie Microsoft Imagine Cup na najbardziej innowacyjną technologię. Ze swoim narzędziem do zrobotyzowanego nagrywania obrazu zajął 2. miejsce. W ramach nagrody dostał dofinansowanie od funduszu Meta Ventures. Założył wtedy spółkę In Motion Labs, szukając zastosowań dla swojej technologii w różnych branżach, w tym w fotografice, medycynie i automatyce.
W 2018 r. startup dostał dofinansowanie z PARP na ekspansję na rynki zagraniczne w wysokości 0,5 mln zł, a rok później kolejne 0,25 mln zł na stworzenie 20 skanerów do obrazowania samochodów. Gdy w 2021 r. dołączył do firmy Michał Laska, który miał kilkunastoletnie doświadczenie w branży automotive, postanowili skupić się tylko na niej. Jesienią tego roku zebrali finansowanie na start w wysokości 2,5 mln zł, dołączyło też do nich ok. 10 aniołów biznesu.
Jak to działa?
VUMO tworzy technologię, która pozwala nie tylko dobrze wizualnie zaprezentować sprzedawany samochód, ale także na jego zdalną inspekcję. Jego narzędzia są skierowane głównie do dilerów sprzedających używane samochody, firm leasingowych i dostawców flot oraz firm ubezpieczeniowych. Do technologii wizualizacji firma wykorzystuje zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji, głównie algorytmy oparte na sieciach neuronowych. A ponadto półautonomicznego robota z głowicą, która służy do fotografowania samochodu wewnątrz i na zewnątrz. W obszarze inspekcji na rynek trafią też autonomiczne skanery podwozia oraz chodzące wokół samochodu, które przeanalizują skład lakieru oraz sprawdzą, czy nie ma uszkodzeń powierzchniowych, wgnieceń oraz zarysowań. Dzięki temu pełny raport o stanie samochodu będzie można wygenerować w ciągu pięciu minut.
Na wszystkie projekty firma pozyskała finansowanie w wysokości ok. 7 mln zł. 1,5 mln zł z NCBiR na opracowanie robota do inspekcji podwozia, Następnie 0,5 mln zł z PARP na rozpowszechnianie marki, I wreszcie 4 mln zł z NCBiR na „stworzenie innowacyjnego robota samojezdnego”. Ma on służyć do detekcji i dokumentacji uszkodzeń lakieru samochodowego w czasie rzeczywistym z wykorzystaniem algorytmów analizy obrazu oraz aktywnej termografii.
80% z USA
VUMO działa głównie na rynku amerykańskim, z którego ma 80% przychodów. Wśród jej klientów jest Leith, właściciel ponad 20 dużych salonów samochodowych. A także City of Cars, który zdobył w 2022 r. główną nagrodę w plebiscycie na najlepszego dilera w USA. W UK z ich produktów korzysta City Auction Group, jedna z największych brytyjskich aukcji samochodowych. A w Polsce na razie tylko firma poleasingowe.pl, bo nie ma tu jeszcze odbiorców dla tej technologii.
W obrazowej inspekcji samochodów VUMO jest pionierem. Jeśli natomiast chodzi o usługę „obrabiania” fotografii samochodów, ma kilku konkurentów wśród amerykańskich startupów. Jednak jak pokazały ostatnie blind testy, to jej usługi oceniane są zdecydowanie najwyżej przez dilerów. Wygrały nawet z dużą renomowaną firmą z Indii, która zatrudnia ponad 100 osób. Załoga VUMO liczy niespełna 40.
W 2021 r. VUMO otrzymało z USA grant w wysokości ok. $0,5M. Dostało się też do akceleratora innowacyjności w Toronto, gdzie stawką było $120,000. Firma znalazła się tam w czołowej dziesiątce na 1 200 aplikujących startupów.
Firma sprzedaje usługę w modelu SaaS, która jest bardzo wysokomarżowa. Jeszcze rok temu na początku działalności zarabiała zaledwie $1,000 miesięcznie, podczas gdy obecnie prawie $100,000!
O rynku używanych samochodów czytaj tutaj.
Czytaj też o firmie Otimo, twórcy narzędzia do wyznaczania tras pojazdów, które generuje najlepsze znane wyniki dla badanych instancji.
A także o TME, globalnym dostawcy komponentów elektronicznych.