Bianka Siwińska jest prezeską Fundacji Edukacyjnej Perspektywy i pomysłodawczynią Perspektywy Women in Tech Summit. To największa w Europie konferencja i Targi Kariery dla kobiet z nowych technologii. Tegoroczna, piąta już konferencja odbyła się 14-15 czerwca w EXPO XXI w Warszawie.
Dlaczego promowanie kierunków ścisłych i technicznych wśród kobiet jest dla Pani tak ważne?
– W moim domu zawsze były komputery, roboty, technologiczne ciekawostki, bo mój tata był twórcą pierwszego w Polsce pisma o komputerach – słynnego „Bajtka”. Także teoretycznie miałam bardzo uprzywilejowany dostęp do tego obszaru. Natomiast byłam dziewczynką i to zaważyło na mojej przyszłości. To nie mnie zachęcano bowiem do zainteresowania się nowymi technologiami, tylko mojego starszego brata. Tak się wtedy podchodziło do ról społecznych kobiet i mężczyzn. Były rzeczy dla chłopców i, osobno, dla dziewczynek. I mimo że mnie programowanie bardzo interesowało i potrafiłam godzinami siedzieć przy moim bracie, by patrzeć, jak on się tego uczy, nigdy nikt mi nie powiedział „chodź, spróbuj sama”.
Górę wzięły stereotypy?
– Nikt nie miał tu złej woli. Tak to wtedy po prostu działało i w moim domu, i w społeczeństwie. A ja byłam dość wstydliwą, grzeczną dziewczynką i sama nigdy się nie odważyłam temu sprzeciwić. Więc poszłam przewidzianą dla kobiet ścieżką – od nauk humanistycznych i społecznych po doktorat z politologii. A mój brat, jak się można łatwo domyślić, został informatykiem. Ale ja nie czułam się z tym źle.
Do czasu, aż?
– Aż wiele lat później, gdy studiowałam w Niemczech, spotkałam się po raz pierwszy z ideami feministycznymi i zrozumiałam, że to, co się wydarzyło w moim domu, nie było po prostu w porządku. Poczułam, że chcę to zmienić. Chcę, aby już żadna dziewczynka nie została automatycznie wykluczona z dostępu do technologicznej inspiracji. To był ten moment w którym poczułam misję – świerzbiącą chęć działania.
Od czego się zaczęło?
– Wymyśliłam akcję „Dziewczyny na Politechniki!” i ruszyłam z nią ostro do szkół i na uczelnie. A potem były kolejne działania, aż przyszedł czas na wielką konferencję dla kobiet w nowych technologiach.
Skąd pomysł, by organizować tego typu wydarzenie?
– Nowe technologie to dziś nie tylko narzędzie, ale przede wszystkim kluczowy dla rozwoju świata obszar. To tu powstają nowe idee, pomysły, innowacje i rozwiązania, za sprawą których zmienia się nasz świat. Jeśli więc w tym obszarze nie będzie panowała równość, jeśli wpływ na zmiany będzie miała tylko jedna, homogeniczna, czyli męska, grupa osób, to zmiana nie będzie dostosowana do nas wszystkich, do całej, różnorodnej społeczności. A widzimy, że wciąż za mało jest kobiet w świecie IT&Tech, że istnieje tzw. cyfrowa luka płci, bo wciąż pokutuje stereotyp, że nowe technologie to męska dziedzina. Stąd np. mniej dziewczyn decyduje się na studia na politechnikach czy na kierunkach ścisłych, stąd mniej kobiet w firmach, które tworzą innowacje, pchają świat do przodu. Stąd niewiele kobiet na kluczowych stanowiskach w firmach technologicznych.
Co da zwiększenie obecności kobiet w tej dziedzinie?
– Wszystkie badania pokazują, że podnosi to efektywność biznesu. Już w 2016 roku KE oszacowała, że roczne straty produktywności spowodowane nierównościami między kobietami a mężczyznami wynoszą 16 mld euro!
A co z lękiem przed nieokiełznanym rozwojem generatywnej AI? Jaką rolę do odegrania mają tu kobiety?
Rzeczywiście, AI jest tematem roku 2023, bo w końcu trafiła pod strzechy i stała się obiektem zainteresowania zwykłego człowieka. To budzi wątpliwości, ale i obawy odnośnie naszej integralności jako ludzkiej rasy, kwestii tożsamości, bezpieczeństwa i etyki wykorzystań. Dlatego to bardzo ważne, aby jak najwięcej kobiet zaangażowało się w tworzenie AI. Bo dzięki temu nasze podejście do tego obszaru będzie bardziej nastawione na rozwiązywanie prawdziwych problemów społecznych i klimatycznych. Na naszym ostatnim Summicie “Be the 'I’ in AI” było jednym z haseł wiodących. Odbyło się na ten temat aż 15 spotkań. Mieliśmy okazję wysłuchać wizji czołowych ekspertek i ekspertów w tej dziedzinie. Przykładowo prof. Aleksandry Przegalińskiej czy Piotra Sankowskiego – badacza algorytmów AI o jednym z największych na świecie dorobku.
W jaki sposób konferencja może sprawić, że w technologiach będzie więcej kobiet?
– Od początku zakładaliśmy, by konferencja była miejscem wzajemnej inspiracji, uczenia się od siebie i czerpania sił z utalentowanych kobiet związanych z IT, choć nie tylko. I tak się dzieje. Ostatnia konferencja stała się taką platformą, gdzie powstają nowe pomysły i tworzą się nowe relacje. To stąd kobiety wychodzą z nowymi umiejętnościami, wiedzą i doświadczeniami. A przede wszystkim z nową energią, stając się przez to silniejsze, bardziej zmotywowane i bardziej pewne siebie.
Jakiego rodzaju przedsięwzięciem była ostatnia konferencja?
– Niezwykłym! To dwa dni wypełnione po brzegi, od rana do nocy, warsztatami tech i softskills. Ale też setkami indywidualnych sesji mentoringowych, wieloma inspiracyjnymi mowami, dyskusjami, spotkaniami w zamkniętych tematycznych grupach. A także energetycznymi wydarzeniami towarzyszącymi. Summit to także targi pracy, jakie też odbywają się w czasie naszej konferencji. Poprzez Summit bardzo konkretnie wspieramy kobiety w ich ambicjach, by zyskać realny wpływ na zmiany zachodzące na świecie. Summit to dwa dni, w czasie których w jednym miejscu w Polsce, w Warszawie, czuć, jak aż buzuje niezwykły kobiecy potencjał. I można zobaczyć jego energię, poczuć jego siłę, zachwycić się jego znaczeniem dla świata.
Widzą to nasi partnerzy, uznając od lat, że nasza konferencja to dla ich rozwoju czy biznesu kluczowe wydarzenie. Ale Summit to przede wszystkim event, dzięki któremu tworzy się i rozrasta wielka globalna już sieć kobiet w nauce i technologiach. Dołączają do niej wciąż nowe mądre, utalentowane, silne, aktywne i ambitne kobiety, widząc, że jest dla nich miejsce w technologicznym świecie. Dzieje się tak za sprawą Summitu, ale też dzięki innym naszym prokobiecym programom – stypendialnym, mentoringowym czy startupowym.
Czy po pięciu latach od pierwszej konferencji kobiet w technologiach w Polsce jest więcej?
– Tak, kobiet jest zdecydowanie więcej, ale nie jest to jeszcze rewolucja. Jesteśmy w pewnej transformacji, w procesie zmiany jest także ten nowy świat świadomych kobiet, które rozwijają technologie. Można je spotkać na naszym Summicie, te talenty, siłę, pomysły, ten potencjał. Natomiast ten świat tradycyjny, taki bardzo zmaskulinizowany, cały czas opiera się temu. Kobiety w technologiach mówią o tym, że napotykają na różnego rodzaju przeszkody. Przede wszystkim stereotypy, ale też niepoważne traktowanie, czasami seksizm. Stąd jako społeczeństwo musimy jeszcze dorosnąć do etapu, w którym wszyscy, i mężczyźni, i kobiety, będą się cieszyć równymi szansami.
Kto przychodzi na Summit?
– Nasze uczestniczki to studentki kierunków technicznych i ścisłych, zwłaszcza informatyki, ale nie tylko. Na Summit przychodzą też młode profesjonalistki, które już weszły na rynek pracy. Te, które szukają nowych możliwości czy wsparcia w rozwinięciu skrzydeł kariery. Są z nami też kobiety sukcesu i te statecznie w karierze osadzone. Te, które chcą przekazywać młodszym dziewczynom swoją wiedzę, dzielić się swoimi doświadczeniami, inspirować i dodawać otuchy. Wreszcie jest z nami wielu panów, tych mądrych, wspierających kobiety.
Tegoroczne wydarzenie było imprezą pozytywną klimatycznie. Skąd to połączenie technologii i dbania o klimat?
– Jesteśmy w trakcie katastrofy klimatycznej. Dlatego uważam, że naszym, czyli wszystkich nas, obowiązkiem jest działanie. A działaniem, jakie podjęliśmy już w ubiegłym roku, było uczynienie z Summitu imprezy prawdziwie wrażliwej na klimat. Oznacza to, że policzymy, zredukujemy i skompensujemy z nawiązką emisje gazów cieplarnianych związanych z realizacją wydarzenia. I pozostanie po nim świeżo zasadzony przez nas i pracowników Orange las w odległości 200 km od Warszawy. Naszym celem jest nie tylko zeroemisyjność, ale też pozytywny wpływ na klimat.
Ostatnia konferencja zgromadziła ponad 11 tys. uczestników, a wsparło ją ponad 100 różnych partnerów. Te liczby to dla Pani sukces?
– Dla mnie sukcesem jest przede wszystkim to, że sprawdziła się nasza wiara w kobiety, w siłę nauki i technologii. A przede wszystkim w to, że świat w obecnym kształcie, tzn. bez empatii, opierający się na brutalnej agresji i wykorzystywaniu ludzi i naszej planety, musi się zmienić. Dlatego potrzebujemy jak najwięcej najwięcej mądrych kobiet, które wezmą na siebie odpowiedzialność za zmianę świata. Bo to my jesteśmy jego nadzieją i przyszłością!
Czym jeszcze zajmuje się Fundacja Edukacyjna Perspektywy, oprócz organizowania konferencji?
– To uznana organizacja non profit, która inspiruje, łączy i wspiera kobiety w technologiach, nauce i innowacjach w Europie i Azji Środkowej. Partneruje jej ponad 100 największych firm technologicznych oraz najlepsze uczelnie techniczne w Polsce. Prowadzimy szereg działań inspiracyjnych dla młodych kobiet w technologiach i nauce: IT for SHE, LeaderSHEp Academy, Shesnnovation Academy, Dziewczyny do nauki!, Dziewczyny w grze. A także program stypendialny dla studentek informatyki: Nowe technologie dla dziewczyn. W większość działań wbudowujemy element mentoringu. Wierzymy bowiem w wartość relacji, w której osoby z doświadczeniem chcą się nim dzielić z dziewczynami z potencjałem. Od 15 lat wspieramy dziewczyny w wyborze kierunków technicznych i ścisłych w ramach pionierskiej i największej w Polsce akcji Dziewczyny na politechniki!
Więcej o projektach czytaj tutaj.
Więcej o konferencji Perspektywy Women in Tech Summit 2023 czytaj tutaj.